Dostosuj preferencje dotyczące zgody
Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej. Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny. Korzystamy również z plików cookie innych firm, które pomagają nam analizować sposób korzystania ze strony przez użytkowników, a także przechowywać preferencje użytkownika oraz dostarczać mu istotnych dla niego treści i reklam. Tego typu pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce tylko za uprzednią zgodą użytkownika. Można włączyć lub wyłączyć niektóre lub wszystkie te pliki cookie, ale wyłączenie niektórych z nich może wpłynąć na jakość przeglądania.
Niezbędny
Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.
Funkcjonalny
Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Analityka
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Występ
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Reklama
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

HODOWCY W PUŁAPCE POZWÓW O RĘKOJMIĘ

Czy to koniec hodowli psów rasowych?

Hodowla psów rasowych zawsze była nie tylko pasją, ale i odpowiedzialnością. Odpowiedzialnością nie tylko za życie i zdrowie zwierząt, ale także – jak pokazują współczesne realia – za zadowolenie klientów. W Polsce prawo konsumenckie umożliwia nabywcom roszczenia z tytułu rękojmi (a także: z tytułu niezgodności „towaru” z umową), co w praktyce coraz częściej staje się pułapką dla hodowców. Wady genetyczne, nieprzewidywalne problemy zdrowotne czy nawet kwestie behawioralne — to tylko część powodów, dla których właściciele szczeniąt decydują się na pozwy. Czy hodowcy mogą sprostać tym coraz bardziej absurdalnym oczekiwaniom? I czy to oznacza koniec hodowli psów rasowych w Polsce?

 

Odpowiedzialność cywilna hodowcy — pułapka rękojmi

Z prawnego punktu widzenia, hodowca odpowiada za jakość sprzedawanego szczenięcia. Zgodnie  z przepisami, nabywca ma prawo zgłosić wady fizyczne czy zdrowotne psa na podstawie rękojmi, a od 1 stycznia 2023 r. wykorzystując przepisy ustawy o prawach konsumentów. Problem pojawia się wtedy, gdy klient oczekuje od hodowcy absolutnej gwarancji zdrowia i idealnych cech psa — coś, co w przypadku żywych stworzeń jest po prostu niemożliwe. O tym jak wygląda "reklamacja psa" przeczytasz tutaj >> REKLAMACJA PSA

 

Case study: Dysplazja biodrowa, krzywy zgryz i… choroba lokomocyjna

Weźmy za przykład schorzenia genetyczne, takie jak dysplazja biodrowa u dużych ras psów. Mimo że odpowiedzialni hodowcy przeprowadzają badania przodków i wybierają zdrowych rodziców, to zdarzają się przypadki, w których szczenięta po jakimś czasie wykazują objawy tej choroby. Choroba poligeniczna z elementami wpływu środowiska, diety, sposobu prowadzenia psa, jak pokazuje doświadczenie hodowlane, zdarza się mimo dołożenia należytej staranności w doborze rodziców, odchowie szczeniąt czy przeprowadzonych badań profilaktycznych. W takim przypadku, hodowca może zostać obciążony przez nabywcę kosztami leczenia, choć nie mógł przewidzieć ani zapobiec wystąpieniu tej wady.

Podobnie wygląda sytuacja z wadami, które nie mają większego wpływu na zdrowie i życie psa, ale są dla właścicieli problematyczne. Krzywy zgryz czy zaciek pod okiem stają się pretekstem do żądania odszkodowań. Przypadki pozwania hodowcy za tak błahe niedoskonałości, jak choroba lokomocyjna psa, są coraz częstsze. Nabywcy traktują je jako "wady fizyczne", choć w rzeczywistości są to naturalne odchylenia od normy, które mogą zdarzyć się w każdym miocie.

 

Absurdalne roszczenia — żądanie 50 tys. zł za „lękliwość”

Prawdziwym koszmarem dla hodowców są roszczenia dotyczące zachowania psa. Nabywcy, często nieświadomi tego, że wychowanie i socjalizacja szczeniaka leży w dużej mierze po ich stronie, oskarżają hodowców o „sprzedaż psa agresywnego” lub „lękliwego”. Coraz częściej pojawiają się pozwy wytaczane po roku od zakupu, w których właściciele twierdzą, że pies nie spełnia ich oczekiwań behawioralnych. Przykładem może być przypadek, w którym zakupiony za 5 tysięcy złotych szczeniak stał się powodem roszczeń opiewających na ponad 50 tysięcy złotych. Żądania te obejmują koszty szkolenia, „rekompensaty za stres”, a nawet odszkodowania za brak możliwości uczestnictwa psa w wystawach.

 

Refleksja prawnika: Gdzie kończy się odpowiedzialność hodowcy?

Jako adwokat (ale także: kynolog) reprezentujący hodowców, widziałam już wiele absurdalnych spraw. W jednej z nich klient zażądał zwrotu pieniędzy, twierdząc, że szczenię po pół roku stało się lękliwe. Sprawa oparła się o sąd, a hodowca musiał bronić się przed zarzutami, że nie przekazał odpowiednich informacji o "możliwych przyszłych cechach osobowości" psa. Warto zauważyć, że nabywcy nie przyjmują propozycji hodowców, takich jak wymiana psa na inne szczenię, leczenie wad na koszt hodowcy, a nawet pełny zwrot pieniędzy za zwrotem psa. Zamiast tego, decydują się na spory sądowe, które w wielu przypadkach nie mają realnych podstaw prawnych, ale mogą prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych dla hodowcy.

 

Hodowcy zamiast hodować – chodzą po sądach

Odpowiedzialny hodowca, który poświęca lata na budowanie reputacji i rozwój swojej hodowli, nieustannie musi mierzyć się z ryzykiem pozwu. Roszczenia nabywców w ramach rękojmi są jednym z głównych powodów, dla których wielu hodowców rezygnuje z kontynuowania działalności. To zjawisko staje się coraz bardziej powszechne — zamiast skupiać się na hodowli, hodowcy spędzają czas na salach sądowych, broniąc się przed absurdalnymi żądaniami klientów.

 

Case study: Propozycje hodowcy odrzucane przez nabywcę

Jeden z moich klientów, hodowca i weterynarz, został pozwany za to, że szczenię wykazywało objawy dysplazji biodrowej, mimo że zostały przeprowadzone wszystkie wymagane badania przed sprzedażą. Hodowca zaproponował nabywcy zwrot pieniędzy za zwrotem psa lub tzw. „naprawienie wady” na własny koszt korzystając ze swoich kwalifikacji. Niestety, nabywca odrzucił wszystkie propozycje i postanowił pozwać hodowcę na kwotę, która wielokrotnie przewyższała wartość samego psa. Takie sytuacje stają się codziennością, co odbiera hodowcom chęć do dalszego rozwijania swoich hodowli.

 

Czy to koniec hodowli psów rasowych?

W obliczu narastających pozwów, wielu hodowców zadaje sobie pytanie, czy warto dalej inwestować w swoją działalność. Niegdyś prestiżowa branża, w której pasja spotykała się z dbałością o rozwój ras, staje się dziś polem prawnych batalii. O ile rękojmia (czy niezgodność „towaru” z umową) jest ważnym narzędziem ochrony praw konsumentów,
o tyle jej nadmierne wykorzystywanie — zwłaszcza w przypadku żywych istot — prowadzi do nadużyć.

Niektóre wady, jak wspomniana dysplazja biodrowa, mogą pojawić się mimo dołożenia wszelkich starań przez hodowcę. Wady behawioralne, takie jak lękliwość czy agresja, są często wynikiem niewłaściwego wychowania przez nowych właścicieli, a nie winą hodowcy. Jednak to właśnie hodowcy psów rasowych ponoszą największe koszty — zarówno finansowe, jak i psychiczne.

 

Jak hodowcy mogą się bronić?

Hodowcy muszą zdać sobie sprawę, że jedyną drogą obrony przed roszczeniami nabywców jest edukacja i prawidłowa dokumentacja. Zrozumienie przepisów rękojmi, sporządzanie precyzyjnych umów sprzedaży, a także wprowadzanie jasnych zasad dotyczących zwrotów czy wymiany szczeniąt to kluczowe kroki, które mogą pomóc w minimalizowaniu ryzyka pozwów. O umowach w hodowli psów rasowych przeczytasz tu >> UMOWY W HODOWLI PSÓW RASOWYCH

 

Czy to koniec hodowli psów rasowych?

To pytanie staje się coraz bardziej aktualne w kontekście narastających sporów prawnych. Hodowcy, zamiast rozwijać swoje hodowle, muszą bronić się przed absurdalnymi pozwami o zapłatę. Jeżeli ta tendencja się nie zmieni, może dojść do poważnego zachwiania w świecie hodowlanym, a straci na tym nie tylko kynologia, ale w dalszej perspektywie każdy, kto w przyszłości będzie chciał nabyć wymarzonego psa określonej rasy.

 


22 października 2024 r.