Sprawdzamy uwagi PUODO
Planujesz oznakować swojego psa lub kota? A może słyszałeś o pomyśle utworzenia Krajowego Rejestru Oznakowanych Psów i Kotów? Na pierwszy rzut oka brzmi świetnie: mniejsze ryzyko bezdomności zwierząt i łatwiejsze odnajdywanie zgubionych pupili. Jednak za kulisami tego projektu kryje się wiele pytań o prywatność i ochronę danych właścicieli zwierząt. Przyjrzyjmy się uwagom Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO) i zastanówmy się, co to oznacza dla właścicieli czworonogów.
Według szacunków, w Polsce jest około 12 milionów właścicieli psów i kotów. Projektowany rejestr miałby przetwarzać ich dane osobowe, w tym numery telefonów. Co więcej, każdy, kto zna numer chipu zwierzęcia, mógłby uzyskać dostęp do tych informacji. Wyobraź sobie spacer z psem w parku – ktoś skanuje chip z niewielkiej odległości i nagle ma Twoje dane kontaktowe. Ryzyko? Duże. Rozwiązanie? PUODO proponuje, by dostęp do danych był możliwy tylko przy wykazaniu uzasadnionego interesu prawnego lub faktycznego.
W projekcie ustawy brakuje precyzyjnego określenia, dlaczego dostęp do danych ma być tak szeroki. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przypomina, że publiczne udostępnianie danych może prowadzić do ich niewłaściwego wykorzystania, co zagraża naszej prywatności. Czy rzeczywiście każdy powinien mieć możliwość sprawdzenia, kto jest właścicielem psa? PUODO sugeruje, że niezbędne są bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące dostępu do rejestru.
Projekt ustawy zakłada, że niektóre podmioty, takie jak policja, straż miejska, schroniska czy gminy, będą miały szeroki dostęp do rejestru. Co gorsza, brak jest jasnych zasad kontroli nad tym, kto przegląda dane. Czy osoba trzecia musi się uwierzytelnić, by sprawdzić dane właściciela? Na razie wydaje się, że nie. Właściciele zwierząt powinni mieć pewność, że ich dane nie będą dostępne dla każdego bez powodu.
Dla przeciętnego właściciela psa lub kota brak takich zabezpieczeń może oznaczać realne problemy. Wyobraź sobie sytuację, w której ktoś bez Twojej wiedzy sprawdza Twoje dane w rejestrze – może to prowadzić do nękania, oszustw, a nawet zagrożeń dla bezpieczeństwa Twojego domu czy rodziny. To wyraźny sygnał, że konieczne są mechanizmy, które uniemożliwią dostęp osobom postronnym bez uzasadnionych powodów.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zapisów jest możliwość „śledzenia” zwierząt. Projektodawcy nie wyjaśniają, do czego takie dane miałyby służyć. PUODO ostrzega, że może to prowadzić do zbierania informacji o właścicielach bez ich wiedzy. Monitoring czworonogów brzmi niewinnie, ale czy na pewno chcemy być poddawani takiej inwigilacji?
W praktyce może to oznaczać, że dane o lokalizacji Twojego pupila – a pośrednio i Twojej – mogą być przechowywane i wykorzystywane w sposób, którego nie kontrolujesz. Czy chcesz, by ktoś wiedział, gdzie codziennie spacerujesz z psem? Brak jasnych regulacji w tym zakresie może otworzyć drzwi do potencjalnych nadużyć, co dla właścicieli zwierząt jest poważnym powodem do niepokoju.
Dobrze, że projekt przewiduje zasady retencji danych, ale brakuje szczegółowych regulacji. Jak długo będą przechowywane dane poprzednich właścicieli zwierząt? Co się stanie, jeśli nowy właściciel nie zaktualizuje danych? PUODO wskazuje, że bez odpowiednich zmian rejestr może zawierać nieaktualne i nieprzydatne informacje. Dla właścicieli oznacza to ryzyko odpowiedzialności za zwierzę, które już dawno zmieniło opiekuna.
Wyobraź sobie sytuację, w której sprzedałeś psa lub oddałeś kota w dobre ręce, ale nowy właściciel nie dopełnił formalności. Może to oznaczać, że w świetle prawa nadal będziesz odpowiedzialny za zwierzę. W skrajnych przypadkach mogłoby to prowadzić do konieczności tłumaczenia się przed organami administracyjnymi, np. w sprawach dotyczących zaniedbania zwierzęcia czy szkód, które spowodowało. Takie ryzyko jest realne i wymaga szczegółowych regulacji w projekcie ustawy.
W praktyce właściciele zwierząt mogą stanąć przed wieloma wyzwaniami. Po pierwsze, jeśli dane zawarte w rejestrze będą łatwo dostępne, istnieje ryzyko naruszenia prywatności. Osoby niepowołane, które uzyskają dostęp do numeru chipu Twojego zwierzęcia, mogą bez większych przeszkód poznać Twoje dane kontaktowe. To stwarza potencjalne zagrożenia, takie jak oszustwa, nękanie czy wykorzystanie danych w sposób, który może narazić Cię na straty finansowe lub emocjonalne.
„Śledzenie” zwierząt, choć wydaje się niewinne, budzi wątpliwości. Niejasność tego zapisu może sugerować, że dane o lokalizacji Twojego pupila mogą być gromadzone i potencjalnie wykorzystywane. W skrajnym scenariuszu może to prowadzić do sytuacji, w której jesteś monitorowany, a dane o Twoich aktywnościach – np. gdzie spacerujesz ze swoim psem – mogą trafić w niepowołane ręce lub zostać użyte bez Twojej zgody.
Wreszcie, szeroki dostęp do danych przez różne instytucje, takie jak policja, straż miejska czy schroniska, niesie ryzyko nadużyć. Bez odpowiednich zabezpieczeń Twoje dane mogą być przeszukiwane z błahych powodów lub bez Twojej wiedzy. Właściciele zwierząt powinni mieć pewność, że ich dane są bezpieczne i przetwarzane zgodnie z zasadami ochrony prywatności.
♠ Śledź zmiany w ustawie – być może PUODO wpłynie na poprawę projektu.
♠ Zadbaj o swoje dane – jeśli chipujesz zwierzę, upewnij się, że Twoje dane są przetwarzane zgodnie z prawem.
♠ Wyrażaj swoje zdanie – możesz uczestniczyć w konsultacjach społecznych i wyrazić swoje obawy.
Krajowy Rejestr Oznakowanych Psów i Kotów to potencjalnie dobre narzędzie, ale tylko pod warunkiem, że będzie chronić zarówno zwierzęta, jak i ich właścicieli. Jesteś gotów na zmiany? Dbaj o swojego pupila i swoje prawa!
3 grudnia 2024 r.